Bydgoski architekt wnętrz pracuje w Ameryce
Czytałam ostatnio artykuł o naszych rodzimych talentach. Lubię czytać o ludziach, którzy chodzili ścieżkami tego samego miasta co ja, a potem wyjechali w „wielki świat”, żeby rozwijać swój talent. Ciekawi mnie ich droga kariery i to, czy zawsze wydawali się być tak wybitnymi osobami. Szczególnie mnie zainteresował artykuł o młodym architekcie z Bydgoszczy, który po nagrodzeniu w licznych konkursach ostatecznie wyjechał do Ameryki i zaczął projektować mieszkania najbardziej znanym osobom w światowym show biznesie.
Ameryka pokochała bydgoskiego projektanta wnętrz
Dowiedziałam się, że uczęszczał on do bydgoskiego Zespołu Szkół Budowlanych i już wtedy nauczyciele zachwycali się jego precyzyjnym rysunkiem technicznym. Był jednak doceniany nie tylko ze względu na zdolności rysownicze, ale również ze względu na swoją wiedzę. Był na przykład laureatem Olimpiady Wiedzy i Umiejętności Budowlanych. Jednakże ku zdziwieniu nauczycieli nie chciał on zostać inżynierem budowlanym, lecz znacznie bardziej interesowała go architektura wnętrz. Nieustannie pogłębiał wiedzę na temat swojej pasji, co pozwoliło mu na szybkie znalezienie pracy w firmie projektującej wnętrza. Nie spełniał on jednak tam swoich marzeń, bo był ograniczany do tradycyjnych aranżacji mieszkań i nie pozwalano mu wprowadzać żadnych innowacji. Wysyłał więc swoje pomysły na konkursy i był wielokrotnie nagradzany. Jego decyzja o wyjeździe do Ameryki była bardzo spontaniczna, a nastąpiła po rozstaniu z narzeczoną. Stwierdził wówczas, że nic więcej go nie trzyma w Polsce, więc bydgoski architekt wnętrz wyjechał w poszukiwaniu możliwości spełnienia swoich marzeń.
Jego nowoczesne projekty zostały przyjęte tam z dużym aplauzem i bardzo szybko stał się popularnym i rozchwytywanym projektantem. Często wspomina, że żałuje, że nie miał tylu możliwości w Polsce, bo tęskni za nią i najchętniej nadal by tam mieszkał, ale rozwój i praca są dla niego zdecydowanie ważniejsze.