Student energetyki – nie to czego się spodziewałem

licznik

Idąc na studia, miałem nadzieję, że będę uczył się ciekawych zagadnień. Odrobinę teorii i więcej praktyki. Niestety rzeczywistość bywa inna, niż oczekiwania. Na pierwszych dwóch semestrach uczyliśmy się prawie samej teorii. Ani to specjalnie ciekawe ani wydające się przesadnie potrzebne.

Okazuje się, że nawet na studiach energetycznych są tacy, co nie wiedzą jak wyglądają rozdzielnice niskiego napięcia

licznikNawet rozdzielnice niskiego napięcia mieliśmy tylko teoretycznie na zastosować w projekcie – a uważam, że student energetyki powinien znać takie rzeczy w praktyce. Mieliśmy podczas 2lat studiów – ponieważ teraz jestem na roku 3 – dwie wycieczki. Jedna była krótka, do najbliższej stacji transformatorowej. Jak można się domyślać nie było to daleko. Stacje transformatorowe mamy 5min spacerem od głównego wejścia na uczelnie. Dziwiło mnie, że niektórzy byli wręcz zafascynowani tym, że profesor otworzył im to. Ot zwykły transformator – nic nadzwyczajnego. Druga wycieczka była dłuższa, bo do pobliskiej fabryki – a to już 3 przystanki autobusowe. Profesor po prostu wiedział, że większość ze studentów nawet nie wie jak wyglądają rozdzielnice średniego napięcia. Przechodząc koło nich kazał powiedzieć co to właściwie jest. Nie wiele osób znało odpowiedź. Ja byłem od małego wychowany z elektryką więc nie była to dla mnie zagadka. Podobnie jak i druga – o której wcześniej rozmawiałem z moim wujkiem, który również pracował w energetyce. Profesor pokazując nam baterie kondensatorów powtórzył pytanie – co to właściwie jest.

Tym razem odpowiedź z grupy znałem już tylko ja. Profesor nie ukrywał zaskoczenia, że ktoś w ogóle wiedział, co to jest. Powiedział, że do tej pory mało kto wiedział co to jest. Nie mniej jednak kontynuowaliśmy naszą wycieczkę po hali produkcyjnej oglądając maszyny produkcyjne. Miałem okazję jeszcze kilka razy się wykazać, za co wykładowca postanowił już postawić mi ocenę na semestr – warto było się wykazać.